Dzisiaj, po długiej przerwie postanowiłam napisać Wam kilka słów na temat jednego z moich ulubionych bronzerów-kosmetyków, które używam do konturowania twarzy :)
Chanelka zakupiłam około października ubiegłego roku z 20% zniżką w Sephorze. Używam go często, zużycie jest jednak niewielkie. Jestem pewna, że latem stanie się moim zdecydowanym i jedynym numerem jeden! Jego cena oscyluje chyba w granicach 180zł.
PLUSY:
-w opakowaniu znajduje się 30g produktu
-daje kolor złotej zdrowej opalenizny (uwaga, na niektórych bardziej bladych karnacjach może wpadać w pomarańcz). Ja początkowo byłam przerażona jego kolorem na mojej ręce-jednak na twarzy na szczęście pięknie stopił się z moją karnacją :),
-ma konsystencję musu,
-utrzymuje się na mojej twarzy w nienaruszonym stanie przez cały dzień,
-produkt jest niesamowicie wydajny,
-satynowy efekt sprawia, iż skóra wydaje się niesamowicie aksamitna,
-efekt można stopniować dokładając kolejne warstwy
-można nim nie tylko konturować , ale również nałożyć równomiernie na całą twarz
MINUSY
-cena
-nie wiem dlaczego, ale produkt strasznie łapie włoski, kurz, które osadzają się na powierzchni i niestety nie da się ich "wyczyścić"
Uwielbiam ten produkt, jeśli macie akurat więcej pieniędzy i szukacie dobrego uniwersalnego bronzera-na pewno będziecie zachwycone, produkt jest niesamowicie wydajny! Weźcie też pod uwagę piękną zdrową opaleniznę którą można nim uzyskać ;)
zdjęcie, na którym widać fragment mojego makijażu, do którego zmalowania użyłam właśnie słynną bazę Chanel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz